Jak łatwo można zauważyć po gifie, dzisiaj w naszej grupie wielkie święto. Nie, nie chodzi nam o dzień matki, tego póki co nie świętujemy. Póki co. Na szczęście. Oby nie w najbliższej przyszłości. Łotewa.
Ale złóżcie życzonka swoim mamom, jeszcze macie trochę czasu. Serio. Potem się obrażają, nie chcą sypnąć hajsem i takie tam. Naprawdę się opłaca.
W sumie nie do końca ogarniam co piszę, wyrąbałam sobie właśnie piwo na szybko i uznałam, że to świetny pomysł pisać właśnie teraz.
No ale przejdźmy do meritum. Dzisiaj w naszej grupie wielkie święto. Chociaż już chyba o tym wspominałam. Mianowicie, dnia dzisiejszego nasza ukochana poniekąd założycielka, tłumaczka, korektorka i typesetterka, okazyjnie i od święta edytorka, Azbe, obchodzi urodziny. Nie wspomnimy które, jeśli ktoś jest z nami od początku to potrafi sobie policzyć, jeśli nie, to macie pecha. Zgadujcie. W każdym razie na tyle dużo, że już się cieszy, kiedy w sklepie pytają ją o dowód. W sumie ja też się cieszę. ALE DZISIAJ NIE O MNIE. Póki co.
No w każdym razie wypadałoby napisać ci jakieś życzenia, Azbe. Mogłabym napisać do naszej liczej ekipy, żeby napisała coś od siebie, ale nie pomyślałam. Dlatego mogą wykazać się w komentarzach! Ha, jak sprytnie.
Azbe! Wsjego haraszewo, hepi bezdej... Wpisałam właśnie w google "wszystkiego najlepszego po azbe". Nie wiem co chciałam zrobić, ale wszystkiego najlepszego po Azbe to chyba najlepsze, czego mogę ci życzyć. No w każdym razie bardzo w naszym stylu.
Wiem! Chciałam wyszukać życzenia po japońsku. Oto i one. 誕生日おめでとう!Proszę bardzo, rozszyfruj sobie, ja póki co nawet nie umiem tego przeczytać.
Myślę, że to jedna z najbardziej nieogarniętych aktualek w naszej karierze. Dlatego teraz wstawię gifa.
Nie wiem co ma wspólnego z urodzinami, ale wyszukał się jak wpisałam birthday gif w google.
Napiszę jeszcze jakieś piękne życzenia. Życzę ci, żebyś nie umierała co tydzień, żebyś nie miała krwotoków z oka ani ucha. Ani łokcia. Poza tym, żebyś ogarniała bardziej Hayabusę i nie zostawiała mi pustych dymków, których nie widzę. Żeby działał ci Internet. Żebyś nauczyła się pięknie edytować i żeby obrazki z twoim avkiem przestały być przeklęte. Nie wiem czego jeszcze mogę ci życzyć, ale widzisz chyba ogrom mojej miłości.Nie wiem co jeszcze napisać, więc opowiem wam moje kolejne przygody w miejscowym sklepie. Poszłam sobie dzisiaj, patrzę, Szymon. No to oczywiście idę do niego na kasę, wiadomo, najlepsza dupa w sklepie. Zostałam powitana jak stary znajomy ("NO WITAM."), obejrzał moje zakupy, rzuciłam hajsem no i sobie poszłam, żegnana gromkim "NO TO NA RAZIE". Oczywiście po zajeciach przyszłam znowu, jako sklerotyk, który nigdy nie pamięta co ma kupić. Tym razem nie zostałam powitana tak miło. "ZNOWU?" chyba nie jest najbardziej rekomendowanym powitaniem wśród pracodawców. Mam teraz wrażenie, że mogę chodzić tam tylko raz dziennie. Cóż zrobić.
Poza tym mam dylemat życia. Iść jutro na super nudne zajęcia, czy na otwarty wykład o Japonii. W sumie, jako że do egzaminu i tak nie jestem dopuszczona, wybór wydaje się dość oczywisty, ale moje sumienie perfekcyjnej córki i studentki podpowiada mi, że powinnam iść na ćwiczenia. No cóż, znając życie nie pójdę na żadne z nich. Taka już moja pełna sprzeczności egzystencja.
W ogóle nie mam jeszcze przygotowanych rozdziałów, ale kto by się tym przejmował. Lepiej wykorzystać piwną wenę twórczą na pisanie, niż ogarnianie rozdziałów. Siriusli.Poza tym, Azbe wyręczyła mnie w nieszczęsnym obowiązku dodawania rozdziałów na chomika. Podejrzewam, że jednorazowo i dalej znów będę robiła to ja... albo nikt, dopóki któraś z nas nie poczuje się do tego by nakarmić naszego gryzonia. W każdym razie należą jej się naprawdę propsy i grube hajsy za to, że się tego podjęła. To nie były w końcu dwa rozdziały. Stawiam na przynajmniej dwadzieścia. Wielbcie ją.
Jeszcze jeden news! Ostatnio mamy uradzaj na nowe członki i do naszej ekipy zawitała kolejna osoba. Nie całkiem dla nas obca, ponieważ w swojej karierze mangowego zjeba miałyśmy już przyjemność z nią współpracować, jednak w trochę innych okolicznościach i w innej funkcji. Mianowicie, naszym nowym nabytkiem jest Reneia, która w przerwach między życiem i innymi przykrymi obowiązkami będzie pomagać nam w typesettingu. Proszę o wiwaty dla niej, w końcu wszyscy wiemy ile odwagi potrzeba, żeby do nas napisać!
A teraz, jako że w większości ogarnełam już rozdziały (albo tak mi się wydaje), przechodzimy do waszej ulubionej części. Już się nie będę rozpisywać, sami zobaczcie co dla was mamy.
Kyou no Kira-kun
raven;od
Sorenara Isso Koi ni Nare
Ivorena
P.S. Azbe każe napisać mi coś o naszej nowej pięknej stronce. Tak, dla tych którzy nie zauważyli, zmieniłyśmy jej wygląd. Motywem przewodnim było lato. Na początku. Potem zmienił sie na letni las. Lubmy las. Wielbcie las. Las zawsze spoko.
P.S. Azbe każe napisać mi coś o naszej nowej pięknej stronce. Tak, dla tych którzy nie zauważyli, zmieniłyśmy jej wygląd. Motywem przewodnim było lato. Na początku. Potem zmienił sie na letni las. Lubmy las. Wielbcie las. Las zawsze spoko.
Najlepszego Azbe!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za rozdziałeczki!
Dzięki za rozdziały Kyou no Kira-kun, raven;od i Sorenary...
OdpowiedzUsuńWow, Azbe, wow, wszystkiego najlepszego. Kolejny rok za tobą, mam nadzieję, że nie spieprzony :) Powodzenia w następnym i żeby matury nie wyszły tak źle, jak myślisz, że wyszły (hm, w sumie to nie wiem, jak myślisz, ale zakładam, że źle, bo wszyscy maturzyści narzekają) Tak... No to hepi berzdej i w ogóle... Niech Stepy będą z tobą :*
OdpowiedzUsuńNowy wygląd jest taki... zielony :> Lubię zielony, więc dobrze trafiłyście ;)
Tak. Więc kisski i pozderki i wracam do chwilowego nołlajfienia <3
Wszystkiego najlepszego dla solenizantki! Dzięki za Kirę.
OdpowiedzUsuńNamida