5.10.2013

Putin i pogańscy bogowie


Znowu ja. Uważam, że to trochę niesprawiedliwe, że przyjeżdżam na weekend do domu i zamiast żreć na zapas, siedzę zamknięta w pokoju i robię mangi. Tyle poświęcenia, a co z tego mam? Trzy komentarze. Kiedyś rozpocznę strajk i będą takie aktualki jak ostatnio na Sencha Project. Tylko linków nie umiem tak zajebiście zrobić. Ale to kwestia chwili kombinowania i edytowania skryptu na chybił trafił. Już mi takie rzeczy wychodziły, że Maina i jej linki mogą się zawstydzić.
W środę pierwszy raz miałam zajęcia. Chyba po to, żeby przyzwyczaić nas, że na RAFie nie ma lekko, pierwszego dnia naszej uczelnianej kariery siedzieliśmy na uczelni od ósmej do dwudziestej. Czwartek był podobny, więc kiedy w piątek okazało się, że mam jedne tylko zajęcia to poważnie zwątpiłam w swoje umiejętności dotyczące ogarniania planu i próbowałam doszukać się, czego nie zauważyłam. Nic mi jednak poza tą jedną łaciną nie wyszło i do teraz żyję w stresie, że na coś nie poszłam. I z tego co wiem to nie ja jedna.
Teraz mam dla was dwie wiadomości, dobrą i złą.
Zacznę od dobrej, może to odciągnie waszą uwagę od tej drugiej. Mianowicie: od piątku mam w mieszkaniu Internet! Tłumy szaleją, staniki latają. Nie wiem jeszcze czy działa tak szybko jak powinien, ani w sumie czy działa w ogóle, bo ledwie Pan od Internetu sobie poszedł, moje współlokatorki pozbierały się na pociąg i czekały na mnie, nie miałam więc okazji go wypróbować.
Gorsza wiadomość; mój plan zajęć przewiduje, że od poniedziałku do czwartku nie wrócę z uczelni wcześniej niż o dziewiętnastej. Zostawia mi to szalenie dużo czasu na cokolwiek. Zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie, ale póki co zakładam, że mangi będą miały swoją chwilę w weekendy, więc jakbyśmy kiedyś nie wyrobiły z aktualką to się nie zdziwcie.
Może to kogoś zmotywuje, żeby się do nas zgłosić. Motywacja typu "w końcu Ivo nie będzie tu tak często, może nie zjebie mnie za to, że mam czelność żyć".
Nie wiem co wam jeszcze napisać, więc wstawię wam Katiuszę.


Tak. A teraz rozdziały.
Widziałam, że ktoś na ceemie jarał się Zajebistym Rycerzem. Słusznie, ale on jest mój. Za tyle grzebania z edycją tej mangi, chociaż tyle mi się należy. I za to, że typałam to dzisiaj od rana, żebyście mieli co czytać.
Jak można się domyślić, jednym z dzisiejszych rozdziałów jest Antimagia. Jesteśmy już bliżej końca niż początku! A drugi z rozdziałów to Yami no Naka no Crown, które ze względu m. in. na szaloną długość stało się projektem awaryjnym, który wrzucamy, kiedy nic innego nie ma.
Po co się przyznaję.


Antimagia

Yami no Naka no Crown

Ivorena


3 komentarze: