29.06.2013

Tak bardzo piękna aktualka

Nie mogę powiedzieć, żeby to był mój ulubiony obrazek z serii, no ale akurat taki się napatoczył. Do zawartości aktualki nijak mi nie pasuje, więc w dalszej części mojego wywodu będę ignorować jego obecność. Intryguje mnie tylko, czy bohater obrazka konsumuje płatki
z wazeliną. Myślę, ze smak mógłby być co najmniej ciekawy.
U nas jak zwykle nic się nie zmienia, może z wyjątkiem tego, że mój komp chyba kroczy
ku zagładzie coraz raźniejszym krokiem. Co, nieco mniej metaforycznie, objawia się tym,
że zacina się średnio raz na piętnaście minut, a raz na pół godziny rozłącza się z Internetem.
W związku z tym, fakt, że udało mi się to wszystko napisać, można uznać za prawdziwy cud.
Samo wejście na bloggera kosztowało mnie sporo nerwów. Żyję teraz nadzieją,
że w najbliższym czasie dostanę obiecanego lapka i skończy się moje cierpienie.
O, pochwalę się, że dostałam wczoraj wyniki matury. Szału nie ma, staniki nie latają.
Gdyby moje wyniki z podstawy magicznie zamieniły się z tymi z rozszerzenia, byłabym najszczęśliwszym człowiekiem. Z japonistyką zapewne w tym roku mogę się pożegnać, ale mój drugi wybór też znajduje się na neofilologii, więc będę mogła podsłuchiwać pod drzwiami tudzież wodzić smętnym wzrokiem za studentami zza nich się wyłaniającymi. Zawsze pozostaje opcja znalezienia pomiędzy nimi nowego lovera. Albo dwóch. Ewentualnie siedmiu.
Przy okazji powiem wam, że na takim świstku z OKE można całkiem sporo zyskać, jeśli dziadkowie i ciotki są odpowiednio dumni.
Nie wiem co jeszcze mogę dodać, więc powiem wam, że kiedyś magiczny pociąg Poznań-Kraków nie robił swojej trasy w osiem godzin. Według relacji mojego ojca, któremu po butelce wina często przypominają się te piękne czasy, robił on trasę w jakieś cztery godziny. A przez Wieśivo jeździło więcej niż dwa pociągi dziennie. To już czysta abstrakcja.
Swoją drogą może to i lepiej, bo gdyby takie połączenie nadal istniało, zamiast nowych rozdziałów mielibyście tu opisy cudownych wypraw Ivo do Azbe i Azbe do Ivo.
Dzięki magicznemu pociągowi i magicznym cenom biletów, dzisiaj jednak czekają na was rozdziały. I to aż dwa! To tyle co zawsze? Może i tak, ale co to za rozdziały!
Jako największe fanki dzidy Radzia mamy przyjemność sprezentować wam rozdziały Aoki Umi no Toraware Hime. Jeśli cieszycie się chociaż w połowie tak, jak cieszyła się Azbe, kiedy wyszły po angielsku, to jest to dla was najpiękniejsza aktualka w historii naszej grupy.


Aoki Umi no Toraware Hime
(joint z Sencha Project)


Ivorena



3 komentarze:

  1. Może i dobrze, z tymi pociągami? W końcu parę dni bez aktualki to już wieczność, a co dopiero więcej? Dziękuję, pozdrawiam i dalszego zapału do pracy życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za rozdziałki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ivo pamiętaj "nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera!" :D

    OdpowiedzUsuń