Czołem! Jak widać jeszcze żyję. Ledwo, ale jednak. Obrazek przedstawia dzisiejszy stan mojego umysłu, a tytuł aktualki jest pierwszym słowem, jakie przyszło Ivo na myśl. Musi naprawdę lubić ser.
Wyszłam z wprawy i nie bardzo wiem, co by tu ambitnego napisać, ale miejsce muszę jakoś zapełnić, więc mogę opowiedzieć na przykład historię, jak jadłam pierogi. Jadłam sobie moje ruskie, jadłam i bardzo mnie to cieszyło, właściwie ta czynność mnie pochłonęła i świata poza tymi pierogami nie widziałam, a tu nagle... Z MIĘSEM. Byłam bardzo zaskoczona, ale generalnie lubię pierogi z mięsem, więc moje szczęście trwało nadal. Ale chwilę później... ZNOWU Z MIĘSEM. W sumie naliczyłam na moim talerzu CZTERY PIEROGI Z MIĘSEM. A było ich może z osiem, nie wiem, bo nie liczyłam. Jeśli miałam osiem pierogów ruskich, a tylko cztery były ruskie, to na dobrą sprawę mogę mówić, że jadłam pierogi z mięsem. A były ruskie.
W dzisiejszych czasach nikomu nie można ufać.
Kolejna sprawa. Jestem bardzo zażenowana liczbą komentarzy w poprzedniej aktualce. 3? Tylko na tyle was stać? O, właśnie zorientowałam się, że mam jakieś rozcięcie na ręce. Interesujące. Ktoś chyba próbował mnie zabić. To pewnie ta sama osoba, która podrzuciła mi pierogi z mięsem.
Swoją drogą, mam fascynującą informację. Kolejna grupa idzie z nami na dobrego dżointa. Cherry-Scans wie, co dobre i będziemy wspólnie wypruwać sobie żyły, żeby projekt o wdzięcznej nazwie "Kiss ni Juuzoku" ujrzał światło dzienne. Ha, żartuję. Ja się będę opieprzać.
Muszę zapełnić jeszcze trochę miejsca, żeby za ubogo nie było, więc opowiem coś jeszcze. Niedobrze mi, a Ivo każe mi pisać aktualkę. Ja chcę tylko spać. Chcę tylko umrzeć. Chcę tylko wody.
Oglądałam ostatnio jakiś film. W sumie całkiem sporo. Moja matka chce, żebym oglądała z nią "Trudne sprawy" i "Dlaczego ja?!". A może ja chcę obejrzeć "Ukrytą prawdę"? Ja też mam jakieś uczucia. Ale miałam coś ambitniejszego napisać, tylko że zapomniałam. Dzisiejszy dzień jest naprawdę straszny. Moje myśli biegają konno po niebieskich mokrych połoninach i ciężko mi sklecić sensowne zdanie. Ale niee, Azbe, pisz, pisz.
Ivo ostatnio przejęła cały wszechświat i nikt już nie pamięta, że istnieje ktoś taki jak Azbe. Teraz zrobiło mi się przykro. Na ten smutek może mi pomóc tylko szklanka dobrego, zimnego i przyniesionego pod nos picia. Nie ma nic lepszego niż rzeczy przyniesione pod nos. I zrobione za ciebie.
Chyba już jest wystarczająco dużo tekstu, to mogę umierać w spokoju. A pewnie jak dodam aktualkę, przypomni mi się tysiąc pięćset fascynujących historii. Takich jak ta o pierogach.
A, właśnie, nie ma może jakiegoś dobrego edytora, który się nudzi? Albo tłumacza? Albo typesettera? Tylko takiego ogarniętego?
To na koniec opowiem wam jeszcze jak wracałam do domu.
Szłam sobie ulicą i było już bardzo jasno, bo się już dzień w sumie zrobił, kiedy to nie wiem, a dokładniej już jakoś godzina czternasta, więc bardzo się cieszyłam, że jak przyjdę, to akurat na jakiś obiad, a wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to będą te oszukańcze pierogi-chytruski, a byłam bardzo głodna, bo w lodówce u znajomego było tylko jedno jajko i pasztetowa, którą i tak zjadłam, chociaż nie lubię, ale głód to głód, skłania nas do różnych rzeczy, takich jak zjadanie pasztetowej, o której myślałam cały czas, jak wracałam do tego domu, do którego szłam, szłam i w końcu doszłam, znaczy część wjechałam, bo w sumie mam windę i nie musiałam zapieprzać po schodach.
Koniec.
Gratuluję wszystkim, którzy dotarli do tego momentu. Chapeau bas! Dlatego teraz, w końcu, macie, po co przyszliście, bo przecież nikt nie jest tu po to, żeby czytać wypociny jakiejś Azbe. Kim jest Azbe? Co za Azbe? Kto by w ogóle chciał jakąś Azbe?
To macie i się cieszcie. Dzisiaj ciąg dalszy naszej kochanej Magdy i nowy, dziwny projekt, którego w sumie nie ogarniam. Ale ja ogólnie mało co ogarniam.
Tylko pamiętajcie, żeby zawsze sprawdzić, co macie w pierogach:
Magdala de Nemure
Yami no Naka no Crown
AZBE
Też kiedyś znalazłam mięsnego w ruskich. A że mięsa nie lubię, to trauma mi została do końca życia. A z drugiej strony zamówiłam kiedyś dwie porcje ruskich, a dostałam dwie podwójne porcje - żyć, nie umierać (z przejedzenia).
OdpowiedzUsuńA ja lubię pierogi i ruskie i z mięsem więc to mi leci!
OdpowiedzUsuńDzięki za rozdziałeczki!!!
Jak już tak dzielimy się przemyśleniami o pierogach, to ja powiem, że nie lubię z mięsem, ale lubię ruskie i z kapustą :)
OdpowiedzUsuńDzięki za rozdziały, choć pewnie i tak poczekam, aż znajdą się na CMie, bo mam mało miejsca na dysku przez te wszystkie rozdziały z SP i Nikushimi :|
Jak juz dawno nie bylo takiej akttualki! Nikt o tobie, Azbe, nie zapomnial, za bardzo zrylas mi psychike, zebym mogla cie ot tak wyrzucic z pamieci. A co do tlumaczy i edytorow, wszyscy nienormalni sa w mafijnej rodzince "Sencha Project", a ci normalni omijaja te strony szerokim lukiem, bo sie boja, ze bedziesz na nich lypac! :D Pozdrawiam i wiecej natchnienia zycze
OdpowiedzUsuń